Pieniądz krąży po Europie…

24 kwi 2021

Tytułem wspierania gospodarki, ograniczanej przez koronawirus, wpompowano w nią ogromne pieniądze. W skali naszego kraju to niemal 12% PKB. W rezultacie oficjalny dług państwowy wzrósł z poziomu 45,7 % do 57,6 % PKB. To zresztą nie jest zjawisko ani całkiem nowe, ani typowe tylko dla Polski. Pieniądze kreuje się w coraz większej ilości już od wielu lat. Właściwie od momentu rozbratu waluty ze złotem, tylko odpowiedzialność może powstrzymywać rządy od dodruku pieniądza. Poziom zadłużenia państwa przekraczający 100% PKB, nie jest już dzisiaj niczym dziwnym. Jednak w czasie pandemii zjawisko zadłużania się rządów gwałtownie przybrało na sile.

Mechanizmy pieniężne są dosyć złożone. Jednak upraszczając zagadnienie, można powiedzieć, iż wykreowany pieniądz albo trafia do typowego obrotu gospodarczego, albo jest gdzieś przechowywany. Pieniądz może być przechowywany w różnych formach. Może po prostu leżeć w domu, może leżeć na koncie bankowym. A może też być lokowany w rozmaite inwestycje finansowe. Na przykład w akcje, nieruchomości, instrumenty dłużne. 

Jeżeli kupowane są instrumenty skarbowe, to można powiedzieć, że środki wracają do państwa, czyli do kreatora pieniądza, odraczając w czasie powrót pieniądza na rynek. Odraczając – bo przecież końcu te obligacje trzeba albo wykupić, albo – co częściej się zdarza: „zrolować”, powiększając w ten sposób jeszcze bardziej dług państwowy. Środki zainwestowane w niepaństwowy sektor inwestycyjny, też na jakiś czas nie trafią do typowego obrotu, będą „zamrożone”, ale na okres znacznie krótszy. Przy okazji często wywołają jakąś bankę spekulacyjną, czyli wzrost cen aktywów inwestycyjnych, nie mający pokrycia w fundamentalnej wartości takich dóbr.

Jeżeli zaś pieniądz nie pokryty towarami czy usługami trafia do obrotu, wywołuje zwiększona inflację. W skrajnym przypadku zwiększona inflacja może wywołać samonapędzająca się spiralę prowadzącą do hiperinflacji. Żeby jednak powstała hiperinflacja, społeczeństwo musi jeszcze po drodze utracić zaufanie do waluty i do jej kreatorów.

Widać zatem, że kwestia zaufania, nie ujmowana wprost w równaniach ekonomicznych, ma w istocie znaczenie fundamentalne. To dzięki zaufaniu, jakim wciąż cieszą się gospodarki zachodnie, w tym zaufanie do ich waluty, sprawia, że mogą sobie pozwolić na wyższy poziom zadłużenia, nie wywołując katastrofalnych skutków dla swoich gospodarek. Chodzi o zaufanie zarówno inwestorów krajowych czy zagranicznych, przedsiębiorców, ale też – a nawet szczególnie, zwykłych obywateli. Tych, którzy trzymają pieniądze na lokatach, kupują obligacje skarbowe i obracają na co dzień pieniądzem. 

Chodzi też o zaufanie w wielu obszarach, które to obszary składają się na obraz całościowy. Zaufanie do waluty, do prawa, sprawności państwa, indywidualnego bezpieczeństwa, ochrony zdrowia, praw obywatelskich, systemu emerytalnego… I tak dalej. Niestety, trzeba powiedzieć, że w ostatnim czasie zrobiono sporo, żeby poziom tego zaufania obniży. I żeby była jasność – nie dotyczy to wyłącznie obecnie rządzącej ekipy. Wydaje się zatem, że nie ma przypadku w tym, że Polska, tuż przed Węgrami, ma najwyższy poziom inflacji w UE. Nie widać też czynników, które miałby tu spowodować fundamentalną zmianę.

Paweł Zaremba-Śmietański

Powiązane Posty

W co obecnie inwestować?

Parokrotnie przy różnych okazjach odwoływałem się do klasycznego modelu doboru aktywów w zależności od fazy gospodarki, w której się obecnie znajdujemy. Przypomnę, że ten model wygląda tak: W jakim miejscu obecnie się znajdujemy? Niewątpliwie albo mamy za sobą...

Inflacja głupcze

Mam przeczucie, graniczące z pewnością, że niniejszym tekstem narażam się jakiejś grupie kredytobiorców. Niestety, taka konstatacja nie powinna analityka powstrzymywać od głoszenia poglądów, co do których jest przekonany. Uparcie wraca na papier temat inflacji. W tym...

Wojna na Ukrainie – zagrożenie, czy okazja?

Tytuł może wydawać się niestosowny, bo jak można traktować tak tragiczne wydarzenie, jak wojna, jako okazję. Ale taka już niewdzięczna rola analityka, iż odkładając na bok aspekty moralne, musi skupić się na ekonomii i rynku inwestycyjnym. Traktowanie wojny jako...