W co obecnie inwestować?

13 cze 2022

Parokrotnie przy różnych okazjach odwoływałem się do klasycznego modelu doboru aktywów w zależności od fazy gospodarki, w której się obecnie znajdujemy. Przypomnę, że ten model wygląda tak:

W jakim miejscu obecnie się znajdujemy? Niewątpliwie albo mamy za sobą maksymalny moment wzrostu PKB, albo przynajmniej jesteśmy w okolicy tego momentu – a przed nami raczej oczekiwania spowolnienia wzrostu, aż do oczekiwań recesji technicznej włącznie. Tego się wszyscy spodziewają w najbliższych miesiącach. Mamy równocześnie rosnącą inflacje, a wszyscy oczekują, iż szczyt inflacji jeszcze przed nami – spodziewany się go w drugim półroczu.

A zatem wszystko wskazuje na to, że jesteśmy obecnie w fazie spowolnienia. Nie jest to już czas akcji czy surowców. Zgodnie z wykresem, na taki okres zalecana jest gotówka, lub jej odpowiedniki. Ale też z drugiej strony, trzymanie gotówki w okresie silnej inflacji może nie być najlepszym pomysłem.

Powinniśmy się zatem już przygotowywać na następny krok – czyli na fazę recesji, co wedle wszystkich przewidywań powinno nastąpić już za parę miesięcy. Na taki okres najlepsze są instrumenty dłużne o stałym oprocentowaniu. Uważam, że taki instrumenty można kupować już teraz. Jest to lepsze wyjście niż bezproduktywne trzymanie gotówki.

Po instrumentach dłużnych przyjdzie czas na kupowanie akcji, ale wydaje się, że ten moment jeszcze nie nadszedł i chwilę trzeba poczekać. To bardziej plan na rok przyszły. Na razie na rynku akcji trwa bessa i wydaje się, że jeszcze chwilę potrwa, skoro przed nami spowolnienie gospodarcze.

Na pewno za późno już jest, aby nadwyżki finansowe próbować lokować w nieruchomości. Wysokie stopy procentowe i wymogi ostrożnościowe banków skutecznie odstraszają od kredytów hipotecznych. Widać, że popyt na mieszkania się kurczy, choć inflacja jeszcze powoduje, że ceny jeszcze utrzymują się jeszcze na wysokim poziomie. Jeżeli inwestować w nieruchomości, to raczej czekałbym na dołek cenowy, który może mieć miejsce gdzieś za dobrych kilka kwartałów.

Trzeba jednak pamiętać, iż tego rodzaju przewidywania jak powyższe, są obarczone obecnie sporą dozą niepewności. Tych niepewnych elementów namnożyło się obecnie mnóstwo. Nie wiemy jak rozwinie się sytuacja na Ukrainie. Nie wiemy co ze środkami unijnymi. Nie jest jasny rozwój sytuacji politycznej w Polsce w nadchodzących miesiącach. Nie wiemy też przede wszystkim, jak rozwinie się w Polsce sytuacja z inflacją. Obecnie większość analityków spodziewa się w przyszłym roku co najmniej stabilizacji, jeżeli nie spadku inflacji. Nie jest to jednak scenariusz pewny. Wiele zależy od determinacji RPP w walce z inflacją, a jeszcze bardziej od poziomu ewentualnych transferów społecznych czy gospodarczych nie pokrytych podażą towarów i usług.

Paweł Zaremba-Śmietański

Powiązane Posty

Inflacja głupcze

Mam przeczucie, graniczące z pewnością, że niniejszym tekstem narażam się jakiejś grupie kredytobiorców. Niestety, taka konstatacja nie powinna analityka powstrzymywać od głoszenia poglądów, co do których jest przekonany. Uparcie wraca na papier temat inflacji. W tym...

Wojna na Ukrainie – zagrożenie, czy okazja?

Tytuł może wydawać się niestosowny, bo jak można traktować tak tragiczne wydarzenie, jak wojna, jako okazję. Ale taka już niewdzięczna rola analityka, iż odkładając na bok aspekty moralne, musi skupić się na ekonomii i rynku inwestycyjnym. Traktowanie wojny jako...

Gdzie się teraz znaleźliśmy i jak się z tego wydostać?

„Silniejszy złoty wzmocniłby wpływ podwyżek stóp procentowych” — całkiem słusznie zauważył Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, w rozmowie z Bloombergiem. Istotnie, nie da się zaprzeczyć, iż mocna waluta skutkuje ograniczeniem inflacji, między innymi...